Obserwatorzy

MOICH PASJI KILKA

poniedziałek, 14 lutego 2011

METEMORFOZA SYPIALNI

Oto moja sypialnia, a właściwie ta jeszcze nie moja ... Nie widać na zdjęciu zacieków, nie wiem czy kleju, czy starości, ale wyglądało to ... no i ta podłoga, coś jak łódka z brudnym futerkiem. Dla mnie nie do przyjęcia, poza tym i tak musiałam rozkładać domek, żeby był stabilny i dokładnie sklejony, więc nic nie mogło pozostać.
A teraz MOJA sypialnia, oczywiście jeszcze bez mebelków, bo wszystkie mebelki z zestawu wymagają gruntownej renowacji, zresztą tak jak cały domek. Nie muszę (przynajmniej w większości) składać ich od nowa w przeciwieństwie do domku, ale jeszcze potrwa nim osiągnę efekt końcowy.
Podłoga to oczywiście okleina, na parkiet nie mogłam sobie pozwolić, bo znacznie podniosłoby to poziom i skomplikowało składanie całości a na okleinę czy tapetę parkietopodobną zbyt długo musiałabym czekać. Niestety w moim przypadku czas ma ogromne znaczenie, bo tylko zimą mogę sobie pozwolić na hobby. Za to tapeta ... zakochałam się w niej. Niestety zdjęcia nie oddają jej efektu i pięknych błękitnych i złotych przebłysków. Dobrze, że znalazłam ją niedawno, bo trafiłaby do salonu a przecież miało być nowocześniej. W sypialni natomiast mogłam sobie pozwolić na sentymentalne wykończenia nie tracąc wizji całości. A tapeta ta, to pasek wykończeniowy do zwykłych tapet, oczywiście też z tapety. Przypodłogowe listwy wykończeniowe zastąpiłam meblowymi paskami okleiny. Było to celowe, ponieważ jak wcześniej wspominałam nie byłam w stanie wyprostować wszystkich podłóg i normalne listwy mogłyby znacznie odstawać. Przy tym mebelki, też mogą nie poddać się wszystkim moim zabiegom i trudno byłoby je wtedy równo ustawiać przy ścianach.
Następnym razem może kolejne pomieszczenia, które udało mi się wstępnie wykończyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz