Obserwatorzy

MOICH PASJI KILKA

niedziela, 18 marca 2012

MEBELKI DLA "CÓRECZKI"

Skoro uczę się decoupage to najwyższa pora wykorzystać nowe umiejętności do domku. Mebelków nie zrobiłam, ale wykończyłam dokładnie tak, jak mi się marzyły. Nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby moja córcia miała właśnie takie w swoim pokoju. W zasadzie to te mebelki były jednym z motywatorów do nauki. Kupiłam w "sklepie za 5,99" biureczko a siostra kupiła mi w "ciuszku" szafkę nocną. Kolorystycznie nie pasowały do siebie i nie pasowały do mojej wizji pokoju dziewczynki na poddaszu. Bardzo chciałam coś w stylu postarzanym i jednocześnie różowym. Myślę, że mi się udało.
Mam tylko zdjęcie biureczka przed poprawkami, szafka była ciemniejsza od biurka. Szufladki nie są wysuwane, ale tu mi to nie przeszkadza.
A oto efekt:







Uchwyty oczywiście też różowe...




A tak prezentują się w pokoiku. Wyraźnie odczuwam teraz brak łóżka - może się uda coś zmontować, ale przed świętami ... może być ciężko.



Kwiatuszki i aniołka w ramce zrobiłam sama. Pieska dostałam od córci. Pudło na zabawki jest od siostry a pozostałe przedmioty chyba kupiłam.  Nie ma jeszcze półki na zabawki, więc wszystko stoi na podłodze lub mebelkach, ale mam nadzieję, że i to się zmieni. Uwielbiam ten domek dla lalek stojący w rogu pokoiku i pudło od siostry - po dokładnym wymyciu okazało się, że jest naprawdę piękne i chyba porcelanowe.
Oto kilka zbliżeń:


Pozdrawiam cieplutko!!!

poniedziałek, 12 marca 2012

ZNOWU NIE MINIATURKOWO - ALE NAJPIERW TRZEBA SIĘ NAUCZYĆ

Muszę przyznać, że ja bardzo lubię się uczyć. Zwłaszcza jak jestem zadowolona z efektu - a tym razem jestem. Nieskromnie przyznam, że nawet bardzo. Nie mam bladego pojęcia, czy tak to faktycznie powinno wyglądać, ale mi się bardzo podoba. W piątek dostałam paczkę z zestawem startowym i siedziałam do 3 nad ranem ozdabiając te pudełeczka. Lakieru jest tylko kilka warstw, ale musiałam sobie przecież zostawić coś na miniaturki. Nie wiem kiedy znajdę na to czas, ale już nie mogę się doczekać. Najbardziej przypadła mi do gustu metoda postarzania. Jest najbardziej pracochłonna, ale ...
Dużo się nauczyłam. Nie wiedziałam np. że po dodaniu do białej farby odrobiny ciemno brązowej wychodzi kolor ... różowy (byłam pewna, że to będzie beż). Na zdjęciach tego nie widać dobrze, bo miałam słabe światło, ale lawendowa skrzyneczka jest właśnie różowa :-) No - prawie różowa. Zdjęć jest bardzo dużo, ale nie mogłam się zdecydować.
A oto efekty mojej pracy. Ściskam cieplutko!